Strona 1 z 12
„Modlitwa Pańska jest jasnymi siedmioma gwiazdami na modlitewnym niebie chrześcijan” — pisze Lischke o modlitwie Pańskiej. Jak ten mąż Boży interpretuje za nas indywidualne prośby o modlitwę i przedstawia poniższy budujący tekst:
„Tak jak Biblia jest księgą wszystkich ksiąg, tak Modlitwa Pańska jest modlitwą wszystkich modlitw, modlitwą wzorcową, która zawiera w sobie wszystko, co porusza ludzkie serce. Jest to jedyna modlitwa, którą mają wszyscy chrześcijanie na ziemi, bez względu na wyznanie lub kościół, do którego należą, a tym samym jest to jednocząca więź pokoju obejmująca wszystkich chrześcijan. Ale jest to również jedyna modlitwa, której jak żelazna stolica nikt nie może całkowicie zmarnować ani stracić. Dla wielu te niebiańskie dźwięki stały się ostatnią deską ratunku w ostatniej ich godzinie”.
Pierwsze słowa „Ojcze Nasz” otwierają nasz wzrok w głąb wieczności i pozwalają nam wejrzeć w Miejsce Najświętsze, w otchłań miłosierdzia, w wieczne miłosierdzie, w serce Ojca Bożego!
Gdziekolwiek istnieje żywa relacja z Panem Bogiem, gdziekolwiek jest religia, jest modlitwa; albowiem modlitwa jest iskrą, która płonie, gdy dusza ludzka wchodzi w kontakt z nieskończonym Panem Bogiem.
Św. Jan uczył swoich uczniów modlitwy, modlitwy o zbawienie w nadchodzącym królestwie. Aczkolwiek Pan Jezus nigdy nie zakazał swoim zwolennikom używać Janowej formy modlitwy, apostołowie wcześnie zauważyli, że ich Mistrz nie aprobuje w całej pełni praktyki powtarzania ustalonych i formalnych modlitw. Tym niemniej wierzący nieustannie prosili, żeby ich nauczyć się modlić. Dwunastu chciało się dowiedzieć, jaką formę modlitwy Pan Jezus by aprobował. Wynikało to głównie z potrzeby pewnych prostych modlitw dla pospolitych ludzi i tym razem, odpowiadając na prośbę Tomasza, Pan Jezus się zgodził nauczyć ich przykładowej formy modlitwy. W trzecim tygodniu pobytu na górze Gilboa, pewnego popołudnia, Jezus dał apostołom następującą naukę.
„Jan zaprawdę nauczał was prostej formy modlitwy: «Ojcze, oczyść nas z grzechu, ukaż nam swą chwałę, objaw swoją miłość i pozwól duchowi swemu na zawsze uświęcać nasze serca. Amen!» Nauczał was tej modlitwy, abyście mieli cokolwiek do nauczania tłumów. Nie chciał, żebyście używali takiej ustalonej i formalnej modlitwy jako ekspresji waszych własnych, modlących się dusz.
Modlitwa jest zupełnie osobistym i spontanicznym wyrazem postawy duszy wobec ducha; modlitwa powinna być duchową komunią synostwa i ekspresją braterstwa.
Modlitwa, kiedy jest ułożona przez ducha, prowadzi do skoordynowanego rozwoju duchowego. Idealna modlitwa jest formą takiej duchowej komunii, która prowadzi do inteligentnego czczenia. Prawdziwa modlitwa jest szczerą postawą sięgania ku niebu, aby osiągnąć wasze ideały.
Modlitwa jest oddechem duszy i powinna was prowadzić do wytrwałości w waszych próbach upewnienia się o woli Ojca. Jeśli ktoś z was ma przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: «Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel, będąc w drodze, przyszedł mnie odwiedzić a nie mam co mu podać» i jeśli twój przyjaciel odpowie: «Nie uprzykrzaj mi się, drzwi już zamknięte a dzieci i ja leżymy w łóżku; dlatego też nie mogę wstać i dać ci chleba», ty będziesz obstawał przy swoim, wyjaśniając, że twój przyjaciel jest głodny a ty nie masz jedzenia żeby mu dać. Ja wam mówię, chociażby wasz przyjaciel nie chciał wstać, żeby dać wam chleb, dlatego, że jest waszym przyjacielem, to wstanie z powodu waszego natręctwa i da wam tyle bochenków ile wam potrzeba. Jeśli więc wytrwałością można zjednać względy nawet śmiertelnego człowieka, o ile bardziej wasza wytrwałość w duchu zjedna wam chleb życia z ochoczych rąk Ojca w niebie. Ponownie mówię wam: proście a będzie wam dane; szukajcie a znajdziecie; pukajcie a będzie wam otworzone. Gdyż każdy, kto prosi, otrzyma, ten, kto szuka, znajdzie a temu, który puka do drzwi zbawienia, będzie otwarte. Jeśli któregoś z was, kto jest ojcem, syn jego poprosi niemądrze, czy będzie się wahał dać mu zgodnie z rodzicielską mądrością, czy raczej zgodnie ze źle wyrażoną prośbą syna? Jeśli dziecko chciałoby bochenek, czy dalibyście mu kamień, tylko dlatego, że niemądrze zapytał o niego? Jeśli wasz syn chce rybę, czy dalibyście mu węża wodnego, tylko dlatego, że przez przypadek wpadł do sieci z rybą i dziecko głupio zapytało o węża? Jeśli wy, istoty śmiertelne i ograniczone, wiecie jak odpowiedzieć na prośbę i dajecie dobre i właściwe dary waszym dzieciom, o ile bardziej wasz niebiański Ojciec powinien dawać ducha i wiele dodatkowych błogosławieństw tym, którzy go o to proszą? Człowiek zawsze powinien się modlić i nie zniechęcać się.
Pozwólcie, że opowiem historię o pewnym sędzi, który mieszkał w grzesznym mieście. Sędzia ten nie bał się ani Boga, ani też nie miał szacunku dla ludzi. Otóż, w mieście tym mieszkała też uboga wdowa, która wiele razy przychodziła do niesprawiedliwego sędziego i mówiła: «Obroń mnie przed moim przeciwnikiem». Przez pewien czas nie chciał jej słuchać, ale potem rzekł sobie: «Aczkolwiek nie boję się Boga ani nie szanuję ludzi, przecież ta wdowa nie przestanie mnie niepokoić, dojdę jej prawa, żeby swoim nieustannym nachodzeniem nie zamęczyła mnie».
Takie historie wam opowiadam, aby was zachęcić do wytrwania w modlitwie, a nie po to, aby oznajmić wam, że wasze modlitwy mogą zmienić sprawiedliwość i prawość Ojca na wysokościach. Wasza wytrwałość, jakkolwiek, nie pozyska wam wyróżnienia u Boga, zmieni jednak wasze ziemskie położenie i przysporzy waszej duszy wrażliwości na przyjmowanie ducha.
Jednak, kiedy się modlicie, macie za mało wiary. Prawdziwa wiara przesunie góry materialnych trudności, które mogą przypadkiem leżeć na drodze ekspansji duszy i duchowego postępu”.
Jednak apostołowie wciąż nie byli zadowoleni; chcieli, aby Pan Jezus dał im jakiś wzór modlitwy, której mogliby nauczać nowych uczniów. Po wysłuchaniu tej rozprawy o modlitwie, Jakub Zebedeusz powiedział: „Bardzo dobrze Mistrzu, ale my nie chcemy tak bardzo wzoru modlitwy dla nas samych, jak dla nowych wierzących, którzy tak często błagają nas, «Naucz nas poprawnie modlić się do Ojca w niebie»”.
Temat powyższego tekstu odzwierciedla przypowieść o minach/talentach z Ewangelii Łukasza 19 rozdział.
Słowo „talent” ma dwa znaczenia. W węższym znaczeniu oznacza ono jednostkę monetarną o największej wartości dla wszystkich czasów. W szerszym znaczeniu pojęcie talent odnosi się do wszystkich darów, jakie Pan Bóg nam dał dla naszego użytku. Definicja ta obejmuje wszystkie dary naturalne, duchowe i materialne. Zaliczają się do nich i nasza natura i dane nam środki — zdrowie, inteligencja i wykształcenie, pieniądze, mienie i szanse.
Jedną z prostych nauk wynikających z przypowieści o talentach jest to, że odnoszenie korzyści z naszych zasobów, rozumu i pracy nie jest niemoralne.
Pan Jezus w przypowieści jednemu z wiernych sług mówi, że otrzyma władzę nad pięcioma miastami za wierną służbę
Grafika komputerowa autorstwa Pana Krzysztofa Króla z jego podpisem i pieczęcią pracowni Art. Gallery na odwrotnej stronie. Jest to wysokojakościowy druk cyfrowy, najlepszy materiał, najwyższa jakość.

Gdy Jakub skończył, Pan Jezus się odezwał: „Jeśli nadal chcecie takiej modlitwy, dam wam tą, której uczyłem moich braci i siostry w Nazarecie”.
„Ojcze nasz, który jesteś w niebie.
Święć się imię twoje.
Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja.
Na ziemi jako i w niebie.
Daj nam dziś chleba naszego na jutro;
Pokrzep nasze dusze wodą życia.
I odpuść nam wszystkie nasze winy.
Tak jak i my odpuściliśmy naszym winowajcom.
Zbaw nas w obliczu pokusy, zachowaj nas od złego,
I spraw, byśmy byli coraz bardziej doskonali, tak jak ty jesteś”.
Po śmierci Pana Jezusa i jego wniebowstąpieniu do Ojca, stało się zwyczajem wielu wierzących, aby kończyć tę tak zwaną Modlitwę Pańską dodatkiem – „W imię Pana Jezusa Chrystusa”. Jeszcze później dwie linijki zaginęły w czasie kopiowania i do modlitwy dodano w to miejsce dodatkową klauzulę, brzmiącą: „Bo twoje jest królestwo i potęga i chwała na wieki”.
Pan Jezus dał apostołom zbiorową modlitwę, tak jak się modlono w domu w Nazarecie. Nigdy nie nauczał formalnej, osobistej modlitwy, tylko próśb grupowych, rodzinnych czy społecznych. I nigdy z własnej woli nie chciał tego zrobić.
Pan Jezus uczył, że skuteczna modlitwa musi być:
1. Pozbawiona egoizmu – ma być nie tylko dla samego siebie.
2. W wierze – i zgodna z wiarą.
3. Szczera – uczciwa w sercu.
4. Inteligentna – zgodna z oświeconym pojmowaniem.
5. Ufna – podporządkowana Ojcowskiej, wszechmądrej woli.
Zasadniczy sens modlitwy pozostaje niezmienny, na przestrzeni lat jej treść ulegała lekkim modyfikacjom, ze względu na ewolucję językową i nowe tłumaczenia biblijne.
Najstarszy zapis modlitwy „Ojcze nasz” w języku polskim zachował się w „Statutach Wacława Księcia Legnickiego” z roku 1412. Najstarsza polska wersja drukowana tej modlitwy ukazała się natomiast w 1475 roku w Statuta synodalia episcoporum Wratislaviensium wydrukowanych we Wrocławiu.
Ale Modlitwa Pańska to coś więcej: to Pan Bóg uczy nas zwracać do Niego nasze serca we wszystkim, czego pragniemy. Dla Pana Boga nie ma znaczenia, czy znamy słowa na pamięć, czy wzywamy Go naszym pięknym głosem. Słowa to tylko słowa, gdy nie ma za nimi serca.
Pierwsze słowa Ojcze nasz otwierają nasz wzrok w głąb wieczności i pozwalają nam wejrzeć w Miejsce Najświętsze, w otchłań miłosierdzia, w wieczne miłosierdzie, w serce Ojca Bożego!
Imię ojca jest skałą naszej wiary; bo teraz wiemy, że nie rządzi nami sztywny los; to nie ślepy przypadek rządzi nami; nie jest to puste niebo, o którym tak wielu mówi zamiast o tym, który jest w niebie; nie jest to zawoalowany obraz najwyższej istoty, do której się zwracamy, ale jest to Bóg łaski i miłości, który w Chrystusie Jezusie stał się naszym Bogiem i Ojcem, który, wysoki i wywyższony ponad wszystko, stał się jednak bliski nam , aby Jan wiwatował: „Zobaczcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, abyśmy byli nazwani dziećmi Bożymi”. „Ojcze” to słowo wiary, „nasze” to słowo miłości. „Ojciec” ukazuje naszą jedność z Bogiem, „nasz” ukazuje naszą jedność ze wszystkimi chrześcijanami na ziemi.
Tym małym słowem „nasz” zawsze myślmy najpierw o swoich bliskich, tych tutaj i tych w oddali, potem myślmy o współlokatorach, współobywatelach i współchrześcijanach, także o przeciwnikach i wrogach, i było w tym coś z gniewu i zawiść, nienawiść i samolubstwo wciągnięte w nasze serce, małe słowo „nasz” mocno przywiązuje więź miłości z powrotem do tronu Bożego i dzwoni dzwonami pokoju na świecie. Gdybyśmy byli również zupełnie sami, całkowicie opuszczeni na świecie, gdy tylko małe słowo „nasz” wychodzi z naszych ust, widzimy siebie umieszczonych w wielkim tłumie modlących się współwyznawców, którzy być może są w tej samej potrzebie, ale którzy są pod tym samym krzyżem z nami; tak, słowo łączy tutaj skłócony kościół.
500 lirów Watykanu z 1993 roku jest poświęcone najbardziej znanej chrześcijańskiej modlitwie, Ojcze nasz.
Na awersie, po wewnętrznej stronie monety, w złotej części, przedstawiony jest wizerunek papieża Jana Pawła II, umieszczony z przodu; w prawym dolnym rogu, tuż nad obrazem i przy wewnętrznej krawędzi, widać podpis autora „VEROI”. Na zewnętrznej koronie w kolorze srebrnym, wybity jest okrągły napis „IOANNES PAVLVS II PONT. MAX. AN. XV MCMXCIII” (rok pontyfikatu i tysięczna wybicia wyrażone są cyframi rzymskimi); zewnętrzna korona jest ograniczona ramą utworzoną przez szereg punktów.
Na rewersie, w części wewnętrznej i pośrodku, przedstawiono kadzielnicę - wazę zwykle wykonaną z metalu, w której pali się kadzidło podczas nabożeństw, a której to wzór częściowo sięga do zewnętrznej korony. Obraz dzieli łaciński napis „PATER NOSTER” („Ojcze nasz”, najbardziej znana modlitwa chrześcijańska) na dwie części, umieszczone w dwóch wierszach; Przedstawienia dopełniają dwa sznury w pozycji poziomej, które sięgają do korony zewnętrznej, umieszczonej nad i pod napisem. W koronie zewnętrznej u góry łukowaty, dwuwierszowy napis „CITTA 'DEL VATICANO” (podzielony górną częścią trybularza czyli kadzielnicy przeplatany łańcuchami podtrzymującymi palnik kadzideł), natomiast u dołu oznaczenie wartości „L. 500”, po lewej stronie znak mennicy rzymskiej „R”; korona jest ograniczona ramą utworzoną przez szereg punktów.
Średnica: 25,80 mm
Grubość: 2 mm
Waga: 6,8 grama
Materiał: moneta bimetaliczna, korona w amonitalu. Bimetaliczny: ośrodek aluminiowo-brązowy z pierścienia ze stali nierdzewnej
Grawer: Guido Veroi
Technika: Frezowane


Drzeworyty Krystyny Wróblewskiej. Jedenaście drzeworytów, Warszawa 1950 Wydawnictwo PAX. Obwoluta i karty podbite stemplem ekslibrisowym Stanisława Pereświt-Sołtana. Odbito 4800 egzemplarzy z oryginalnych klocków gruszkowych. Znak PAX-u z dewizą: GEMMA CIVITATIS. Każdy z drzeworytów stanowi ilustrację do kolejnych wersów modlitwy OJCZE NASZ, umieszczonych pod rysunkiem, które na kolejnych stronicach przedstawiam.

Tytułowa strona jednej z dziewięciu tablic. Dzieła z tablicami ilustrowanymi i wygrawerowanymi techniką graficzną wklęsłą czyli akwafortą przez Josepha Fuhricha (pierwotne wydanie wydane w Pradze w 1826 r. w języku niemieckim pod tytułem Das Vater unser), z towarzyszącym szczegółowym tekstem autorstwa Antoine'a Müllera.
Grafika niemiecka, odcisk jednostronny na grubym papierze, 11,5 x 18 cm, rok 1840.
Udało mi się nabyć tylko tą pierwszą tablicę Pater Noster. Ale jak we wszystkich moich zbiorach artykuły są uzupełniane, jeżeli uda się nabyć jakiś walor, o co w ostatnich czasach jest trudniej, gdyż ze względu na pandemię wielu kolekcjonerów ma więcej czasu i pilnuje nowości, które wypływają na rynku.

W modlitwie tej występuje wezwanie do Pana Boga, siedem próśb, prośby w tej modlitwie są takie : -święć się imię Twoje -przyjdź królestwo Twoje -bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi; -chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; -odpuść nam nasze winy, - nie wódź nas na pokuszenie; - nas zbaw od złego, dzielą się one na dwie części próśb o sprawy wieczne i prośby doczesne.
Ojcze nasz - te słowa są kluczowe w zmianie naszego postrzegania Pana Boga. Do tej pory był Bogiem Stwórcą, Sędzią, Wszechmocnym, Sprawiedliwym. Od momentu kiedy Pan Jezus nauczył nas tej modlitwy, Pana Boga możemy traktować również jako Ojca. A skoro Pan Bóg jest naszym Ojcem, to znaczy, że my jesteśmy Jego dziećmi. A to znaczy, że na pewno nas kocha. I że zrobi wszystko, byśmy byli szczęśliwi.